Artykuł sponsorowany.
Wyobraź sobie, że pewnego dnia Twój zespół otrzymuje nietypowe wezwanie. Zamiast kolejnej prezentacji w biurze, czeka Was wyprawa w samo serce Wielkopolski. „Zakodowany Poznań” to nie zwykła gra miejska – to zaproszenie do odkrycia miasta, którego być może jeszcze nie znacie, mimo że mijacie je każdego dnia.
Wyobraź sobie, że pewnego dnia Twój zespół otrzymuje nietypowe wezwanie. Zamiast kolejnej prezentacji w biurze, czeka Was wyprawa w samo serce Wielkopolski. Niezwykła gra miejska „Zakodowany Poznań” to zaproszenie do odkrycia miasta, którego być może jeszcze nie znacie, mimo że mijacie je każdego dnia.
Tam, gdzie czas odmierza się dźwiękiem trąbek
Poznański Ratusz, duma renesansowej architektury, stanie się świadkiem początku Waszej przygody. Tu, gdzie codziennie w południe dwa mechaniczne koziołki staczają swój legendarny pojedynek, rozpocznie się misja, która zamieni Wasz zespół w grupę miejskich odkrywców. Pod czujnym spojrzeniem tych najbardziej znanych mieszkańców Poznania, będziecie planować strategię rozwiązywania pierwszych zagadek.
Starówka w nowej odsłonie
Stary Rynek, największy taki plac w Polsce po krakowskim, zamieni się w planszę fascynującej gry. Kolorowe kamieniczki, które zwykle służą jako tło do zdjęć, staną się strażnikami tajemnic czekających na odkrycie. Może to właśnie na fasadzie Domku Budniczego ukryta jest wskazówka prowadząca do rozwiązania kolejnej łamigłówki? Albo wśród straganów z rogalami świętomarcińskimi czeka na Was kolejna zagadka?
Arsenał miejskiego odkrywcy
Do wyprawy dostaniecie narzędzia XXI wieku. Specjalna aplikacja mobilna stanie się Waszym cyfrowym przewodnikiem – będzie weryfikować odpowiedzi szybciej niż najsprytniejszy uczestnik potrafi wpisać pytanie w Google. A może inne zespoły są już bliżej rozwiązania? Jedno spojrzenie na ekran i już wiecie, czy to dobry moment na przyspieszenie kroku.
W Wasze ręce trafią też wyjątkowe karty misji. To nie zwykłe karteczki z zadaniami – to precyzyjnie zaprojektowane łamigłówki, których nie rozwiążecie siedząc wygodnie w kawiarni przy Starym Rynku. Tu trzeba ruszyć się z miejsca, dokładnie przyjrzeć detalom, które codziennie mijamy w pośpiechu.
Misja: współpraca
Przez dwie i pół godziny Wasze zespoły, podzielone na 3-4 osobowe grupy, będą mierzyć się z trzydziestoma unikalnymi wyzwaniami. Każde z nich to krok bliżej do odkrycia tajemniczego sześciocyfrowego kodu miasta. Może trzeba będzie policzyć okna w kamienicy? Albo znaleźć brakujący element w kompozycji architektonicznej? A może klucz do rozwiązania kryje się w legendzie, którą każdy poznaniak słyszał, ale nikt nie zwrócił uwagi na zawarte w niej wskazówki?
Metamorfoza na bruku
W cieniu Biblioteki Raczyńskich i wśród zaułków Starego Miasta zacznie się dziać coś niezwykłego. Zobaczycie, jak Wasi współpracownicy odsłaniają nieznane dotąd talenty. Może się okazać, że Wasza małomówna księgowa ma pamięć fotograficzną do architektonicznych detali? Albo że najmłodszy stażysta potrafi błyskawicznie łączyć pozornie niepowiązane fakty w logiczną całość?
Technologia w historycznej scenerii
Chociaż poruszacie się wśród zabytków, najnowsza technologia będzie Waszym dyskretnym sprzymierzeńcem. Aplikacja nie tylko poprowadzi Was przez kolejne etapy misji, ale też zadba o bezpieczeństwo i zapewni wsparcie, gdyby któryś zespół zabrnął w ślepą uliczkę (dosłownie lub metaforycznie).
Poznańska precyzja w działaniu
Od Wagi Miejskiej po Pałac Działyńskich, każdy zabytek może kryć klucz do następnej zagadki. Czy dostrzeżecie te drobne szczegóły, które umykają nawet mieszkańcom? Może właśnie w cieniu Fary czeka rozwiązanie, którego szukacie? Tu liczy się spostrzegawczość, logiczne myślenie i umiejętność współpracy.
Więcej niż gra
„Zakodowany Poznań” to nie tylko rozrywka – to precyzyjnie zaprojektowane doświadczenie, które pokazuje, że najlepsze pomysły często rodzą się poza utartymi ścieżkami. Bo może się okazać, że rozwiązanie tego problemu projektowego, który od tygodni spędza Wam sen z powiek, przyjdzie właśnie podczas rozszyfrowywania kolejnej miejskiej zagadki?
Poznań czeka, by pokazać Wam swoje nieznane oblicze. Pytanie brzmi – czy jesteście gotowi odkryć jego sekrety? Może właśnie gdzieś między rogalami świętomarcińskimi a renesansowymi arkadami Ratusza czeka przygoda, która odmieni Wasz zespół? Jest tylko jeden sposób, żeby się przekonać – trzeba wyruszyć na poszukiwania.
Bo czasem najważniejsze odkrycia nie dzieją się w salach konferencyjnych, ale właśnie tu – wśród brukowanych uliczek i historycznych fasad, gdzie współpraca i kreatywność spotykają się z wielowiekową historią miasta.